sobota, 18 sierpnia 2012
Rogaliki croissant
a na śniadanie...croissanty. Pierwszy raz robiłam ciasto francuskie :), nie wyszło idealne, bo troszkę za mało się rozwarstwiało, ale następnym razem będzie lepiej (mam nadzieję :-) ). Myślę, że warto poświęcić czas i je przygotować. Najlepsze są świeżutkie, takie prosto z piekarnika...no tylko troszkę przestudzone ;)...wtedy są takie chrupiące i pachnące...
Przepis znalazłam w Kwestii Smaku i tam też jest zamieszczony filmik instruktażowy do wykonania ciasta.
Cytuję:
Składniki, 14 - 16 rogalików:
* 2 łyżki + 1 łyżeczka suchych drożdży
* 70 ml (1/3 szklanki) wody o temperaturze pokojowej
* 568 g (4 szklanki) mąki pszennej do wypieków (np. tortowej)
* 50 g (1/4 szklanki) cukru
* 1 łyżka soli
* 250 ml (1 szklanka) mleka o temperaturze pokojowej
* 250 g niesolonego masła średnio schłodzonego
* 1 roztrzepane jajko
Wykonanie:
W kubeczku wymieszać drożdże z wodą, odstawić na 5 minut. W dużej misce umieścić mąkę, cukier, sól, mleko i drożdże, wymieszać za pomocą drewnianej łyżki, później mieszać składniki ręką lub mikserem z hakiem do ciasta drożdżowego. Kiedy ciasto zacznie formować się w kulę wyjąć je na posypaną mąką stolnicę, wyrabiać delikatnie przez 5 minut, rozpłaszczając ciasto i zbierając boki do środka. Im mniej wyrabiania tym lepsze ciasto. Uformować kulę z ciasta, włożyć ją do miski wysmarowanej masłem, przykryć folią przeźroczystą i odstawić do wyrośnięcia na 1 godzinę w temperaturze pokojowej. Wstawić do lodówki na kolejne 1/2 godziny.
Na lekko posypanej mąką stolnicy rozwałkować ciasto na prostokąt około 23 x 38 cm, gruby na 1 cm. Zostawić na 5 minut. Masło rozpłaszczyć i uformować 12 x 8 cm prostokąt, gruby na 1 cm (masło powinno mieć taką samą konsystencję jak ciasto). Masło ułożyć w dolnej części prostokąta (powinno zajmować 1/3 jego część), zawinąć górną 1/3 część prostokąta w stronę środka, a dolną 1/3 część z masłem zawinąć na górną 1/3 część (tak jak składa się list urzędowy). Docisnąć i zlepić brzegi.
Na posypanej mąką stolnicy rozwałkować ciasto wzdłuż na prostokąt 3 razy dłuższy od wyjściowego, powinien mieć około 40 cm długości i być na 2 cm gruby. Ponownie złożyć jak list. Ułożyć na talerz i włożyć do lodówki bez przykrycia na 10 minut.
Ponownie rozwałkować ciasto wzdłuż na prostokąt 3 razy dłuższy jak wyjściowy. Ponownie złożyć na 3 części jak list. Schłodzić przez 10 minut. Jeszcze raz rozwałkować na prostokąt i złożyć jak list. Ciasto obsypać mąką, zawinąć dokładnie w folię i włożyć do lodówki na minimum 2 godziny, maksymalnie na 24.
Ciasto rozwałkować na długi, płaski prostokąt około 30 x 76 cm i cienki na 1/2 cm. Ostrym nożem przekroić ciasto w połowie, przyciąć równo boki. Ciasto pokroić na trójkąty, wysokie na około 15 cm od wierzchołka do podstawy trójkąta. Zwinąć w rogale rozpoczynając od podstawy trójkąta do końca wierzchołka. Dwie blachy do pieczenia wyłożyć papierem do pieczenia i posmarować masłem. Wyłożyć rogale zawiniętym wierzchołkiem pod spód rogala. Układać je na blasze w odstępach 5 cm, wyginać w kształt księżyca i delikatnie przyciskać końce do podłoża. Posmarować jajkiem i odstawić do wyrośnięcia w temperaturze pokojowej na 2 godziny bez przykrycia.
20 minut przed pieczeniem nagrzać piekarnik do 220 stopni. Rogale ponownie posmarować jajkiem i wstawić do środkowej części piekarnika, temperaturę obniżyć do 200 stopni. Rogale piec przez 15 - 20 minut na złoty kolor. Studzić na metalowej kratce. W trakcie pieczenia pierwszej partii, drugą blachę włożyć bez przykrycia do lodówki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przepyszne rogaliki - super wyglądają :) pyszności
OdpowiedzUsuńoj były przepyszne ;)... Dziękuję bardzo :)
Usuńwyglądają bosko!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-)
UsuńSzkoda ,że ich wykonanie tak długo schodzi:D
OdpowiedzUsuńNigdy nie mogę się połapać :P
Ale efekty są na prawdę imponujące, więc kiedyś może warto spróbować?? :)
Myślę, że warto :). Fakt, że wykonanie ich jest czasochłonne, ale jeśli postępuje się, krok po kroku, tak jak w przepisie, to ich zrobienie nie jest wcale takie trudne :) (choć mnie początkowo też przerażała wizja zrobienia samemu ciasta francuskiego:-) )
UsuńŚliczne ci wysxły:-) podziwiam tez twoja pracowitosc :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-)
Usuńale ładnie pozawijane - nigdy mi się tak nie udaje :-)
OdpowiedzUsuńhttp://sierotkamarysiawkuchni.blogspot.com/
Dziękuję :), ale muszę przyznać, że kilka pierwszych sztuk wyszło mi koślawo ;-).
UsuńDla mnie ciasto francuskie to wyższa szkoła jazdy więc posiłkuję się kupnym i roluje półwłasne croissanty :) skoro moje są przepyszne to jakie muszą być te zrobione od podstaw.... pewnie bajka pozdrawiam serdecznie kami
OdpowiedzUsuńAle kupne ciasto francuskie to duże ułatwienie :), gdy akurat ma się na nie ochotę, a nie koniecznie czas i cierpliwość na zrobienie samemu ;). To zrobione samemu jest troszkę mniej tłuste niż kupne (bynajmniej moje takie było), ale robione na dobrym masełku, więc wybornie pachniało :)... W chwili wolnego czasu polecam zrobienie samemu :)...nawet tak dla własnej satysfakcji ;-)...
UsuńWow, podziwiam! Samodzielnie przygotowane ciasto francuskie, szacunek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :), to miłe :).
Usuń